4 rano
Mówią, że godzina czwarta oznacza ranek.
Lecz gdy pokazuję im ciemny, ponury krajobraz
miliard mikrych profesorków w mojej głowie zaczyna machać drobinkami rąk w podekscytowaniu,
dyskutując nad naturą tej godziny, i wreszcie
wydają oficjalne oświadczenie.
Czwarta to ani nie dzień, ani nie noc.
Przynależy ona do rytuału przejścia.
Wspaniale
wiele miesięcy w rytuale przejścia
i gdzie wylądowałam
O 4 rano, a jakże.
4AM
They say that 4AM means morning.
When I show them a dark, gloomy landscape they change their mind;
bilion tiny professors in my head are expressively wagging their microscopic hands
discussing the nature of this hour, that wakes me up every night.
Finally they issue an official statement.
4 is neither day nor night
it belongs to the ritual of passage
that’s awesome, I think
many months in a ritual of passage
and where am I now
at 4AM, again
[NOC POLARNA]
przede mną nic i za mną nic
tylko północ, jak ciągły szczyt
końca nie widać
godzina za godziną
dzień za dniem
tydzień za tygodniem
stoję pomiędzy
nocą a nocą
niemal w pustce
tylko ja korona wzgórza nicości