(ENG.below) To, że nie mam marzeń, i że w nic nie wierzę, to tylko częściowo prawda. W takie dni jak dzisiaj, gdy czuję się dobrze, a nawet – bardzo dobrze, nadal w nic nie wierzę, ale przyznaję się do kilku marzeń. Może do jutra przeminą jak jętki, a może pobędą ze mną jakiś czas, nie wiem tego. Może cynicznie wyśmieje je depresja, może zapomni o nich mania, snując swoje własne, większe i straszniejsze marzenia. A ja tymczasem przyznam się do kilku. Ze wstydem (gdzie się tego nauczyłam?…), bo przecież lepsze od marzeń są cele i konkretne działania. Marzenia są dla nieobecnych.
To zaczynajmy.
Chciałabym, żeby komuś spodobała się moja twarz na tyle, by zechciał/a mnie narysować lub sfotografować.
Chciałabym mieć umięśnione ciało.
Chciałabym przepłynąć 2.5km za jednym zamachem.
Im dalej, tym robi się coraz trudniej, jakby klawiatura miała klawisze z miodu…
Chciałabym, by moje worki pod oczami zniknęły. (O! Ty egoistko.)
Chciałabym się nauczyć chodzić w szpilkach. (Po co ci to?)
Chciałabym schudnąć 20kg. (Już to widzę…)
Chciałabym pojechać na pustynię i spędzić tam kilka dni. (to niebezpieczne dla wariata)
Zauważam, że mój krytyk wewnętrzny podpowiada, że moje marzenia są głupie, infantylne i niczemu nie służą. Mogłabym marzyć o świecie bez wojen i głodu, a marzę o szpilkach i mięśniach. Jak to o tobie świadczy??? – pyta krytyk kręcąc głową.
A ja na to: spierdalaj.
The fact that I have no dreams and that I do not believe in anything is only partly true. On days like today, when I feel good and even – very well, I still do not believe in anything, but I admit to have few dreams. Maybe they will pass by tomorrow as mayflies, and maybe they will stay with me for a while, I do not know. Maybe depression will make fun of them, maybe mania will forget about them, dreaming her own, bigger and more terrible dreams. In the meantime, I will admit to several. With shame (where did I learn it?), because goals and concrete actions are better than dreams. Dreams are for those who are not here and now.
Let’s get started.
I would like someone to like my face enough to draw me or photograph me.
I would like to have a muscular body.
I would like to swim 2.5km in one go.
The further away, the harder it gets, as if the keyboard had keys of honey …
I would like the shades under my eyes to disappear. (Oh! How selfish.)
I would like to learn how to walk in high heels. (Why the heck do you need it???)
I would like to lose 20kg. (Yep, I can see it happening, surely …)
I would like to go to the desert and spend a few days there. (it’s dangerous for a madman)
I notice that my internal critic tells me that my dreams are stupid, childish and serve no purpose. I could dream about a world without wars and hunger, and I dream about heels and muscles. What does it say about you ??? – the critic asks, shaking his head.
And I say: fuck off.